nadzieję ,że przez następne dwa tygodnie jednak nadgonię
więcej ;)
A to pierwsza w tym roku wypita miętowa herbata zerwana z ogródka :D
Spokojnego udanego weekendu ja będę się ukulturalniać w naszej
Filharmonii Kaszubskiej hehe ;) Dużo słońca Wam życzę ;)))
Zazdroszczę mięty kojarzy mi się z dzieciństwem, a obrazek do przodu idzie ;)
OdpowiedzUsuńW sumie hafcik już fajnie wygląda.:) Udanego ukulturalniania się!:))
OdpowiedzUsuńChyba mam w planach ten obrazek , fajnie sie zapowiada..
OdpowiedzUsuńNajgorzej zacząć - przynajmniej ja tak mam - potem jakoś idzie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie ścigamy, więc spokojnie, bez "nerw" dotrzemy do końca.
Pozdrawiam. Ola.
polecam zmiksowaną miętę (wystarczą z 3 nieduże łodyżki) z opakowaniem kostek lodu, sokiem z 1 całej cytryny i z ok. 80g. cukru (lub mniej/więcej - jak kto woli) - idealne na upały ;)
OdpowiedzUsuńbędzie cudo!
OdpowiedzUsuńOj ta mięta..szkoda, że nie mam miejsca w ogródku, bo zawsze mi się marzyła..
OdpowiedzUsuń