Mycha wspaniała .

Mycha wspaniała  .

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Pewna historia aż serce drży ...



Jadąc na Jarmark w poszukiwaniu naparstków 
trafiła mi się niesamowita historia ;)
Nie chciałam tam jechać uważając to za stratę 
czasu ale na przekór sobie jakoś mnie tam
ciągnęło - dziwne to !!! 
Wkońcu decyzja podjęta - jadę !!!
Budzik 8 rano , szybko kościół ( modlitwa o dobry dzień )
a potem pędzikiem na pociąg . W Gdańsku cudna pogoda ,
spotkanie z ciocią i rodzinką ( kuzynki ) , przepyszne jedzonko
i piwko - dużo łazikowania ale było cudnie !!!
Naparstki jakieś zakupione ale nie o nich dziś mowa 
wracając już na pociąg gdzie stoiska  już
pakowane ze starociami i nagle olśnienie
moją uwagę przykuwa on :




Edit 18sierpnia ;) Na waszą prośbę kopiuję
z neta tę historię !!!

Za tym obrazem stoi dość smutna historia.

Robert Feruzzi (autor obrazu) przebywał w Venecii kiedy zauważył dziewczynkę z dzieckiem. 
Była ona zawinięta w coś chroniącego przed zimnem i trzymała na rękach dziecko przyciskając je 
blisko aby obojgu było ciepło. Było oczywiste że dziewczynka była za młoda aby być matką dziecka. 
Ale dziewczynka pokazywała sobą uderzającą macierzyńską delikatność, co uderzyło artystę.
Choć Feruzzi nazwał malowidło “Madonnina”, jest ono lepiej znane jako”Madonna of the Streets”
Na niektórych reproducjach dodane są chmury i aureola aby podkreślić religijną interpretację obrazu.
Kim była dziewczynka z obrazu???
Historia ta została odkryta kiedy pewna kalifornijska zakonnica Sister Angela Marie 
(Mary Bovo) przyjechała do Włoch aby odszukać swoich krewnych.
Jej rodzice Angelina and Antonio Bovo opuścili Włochy w 1906 roku i przybyli do Kalifornii.
 Mary Bovo była 7 z 10 rodzeństwa. Rodzina żyła spokojnie aż do śmierci ojca Mary w 1929.
Po śmierci ojca matka Mary, Angelina przeżyła załamanie nerwowe, gdyż nie mogła 
poradzić sobie z wyżywieniem dzieci i trafiła do szpitala dla psychicznie chorych. 
Dzieci trafiły do sierocińca.
Lata później Mary Bovo wstąpiła do zakonu i przyjęła imię Sister Angela Marie.
W 1984 Sister Angelina Marie wyjechała do Włoch w poszukiwaniu swoich krewnych.
Odnalazła 2 siostry swojej matki – swoje ciotki, które były teraz w wieku ponad 80 lat.
Jedna z ciotek miała jej coś do pokazania. 
Była to podobizna matki zakonnicy Angeliny, kiedy była ona małą dziewczynką.
 Podobizna ta to nie było zdjęcie ale kopia, druk obrazu Roberto Feruzzi „Madonnina”. 
Ciotka poinformowała ją że jej matka pozowała malarzowi do tego malowidła.
Widziała ona kopie tego popularnego obrazu wiele razy i uważała że to tylko 
kolejne wyobrażenie Matki Bożej. 
Nie miała pojęcia, że jej matka była tą dziewczynką (wtedy 11-letnią) która pozowała
 do tego obrazu.Sister Agela Marie postanowiła sprawdzić prawdziwość tej wiadomości. 
Odnalazła dwóch krwenych Roberto Ferruzzi, którzy byli w posiadaniu jego osobistych notatek.
 Notatki okazały się bezdyskusyjnym dowodem, że matka Sister Angeli Marie Brovo, Angelina Bovo 
jest tą młodą dziewczyną z obrazu, a dziecko które trzyma na ręku to jej młodszy braciszek.
Jak udało się Feruzzi przekonać tą dziewczynkę do pozowania do tego obrazu pozostaje tajemnicą. 
Ona sama ukrywała to przed swoimi dziećmi całe lata.
Sam Feruzzi po wystawieniu obrazu na wystawie w 1897 roku zaprzeczał 
aby miał jakiekolwiek intencje aby obraz miał przedstawiać Matkę Bożą. 
Ale skoro dziewczynka wyglądała na obrazie jak Matka Boża zatutułował 
obraz „Madonnina”, co oznacza „Little Mother”.
Miłośnicy sztuki we Włoszech postrzegali obraz jako przedstawienie Matki Bożej z dzieciątkiem Jezus. 
To właśnie błędne mniemanie stało się przyczyną popularności obrazu. 
Później zaczęto nazywać obraz „Madonna of the Streets”, ze względu na ubranie 
dziewczynki i chłodne tło na którym stoi. Ubranie dziewczynki i tło sugerują problemy,
 ciężką pracę i ubóstwo. Na obrazie istnieje kontrast między dziewczynką a dzieckiem.
 Kiedy dziecko jest bezpiecznie przytulane i śpi, dziewczynka wygląda jakby stała 
na czyichś schodach i żebrała o schronienie i jedzenie. 
Wielu ludzi widzi w tej scenie proste i osobiste wyzwanie, jakie jest 
w oczach Matki Bożej, która prosi abyśmy otworzyli serca dla jej Syna.

Orginał malowidła zniknął z Włoch prawdopodobnie w czasie II wojny światowej. 
Może znajdować się w rękach osoby, która nie ma nawet o tym pojęcia. 
Jest wiele reprodukcji tego obrazu, które wyglądają jak autentyczne. 
Rodzina Bovo marzy o odnalezieniu orginału.


TYLE póki co nie mam czasu weryfikować
 i szukać dokładnie co i dalej ;)

-------------------------------------------------------------------------------

Ja wtedy jeszcze tej historii nie znałam ;)
Pytam ile , odchodzę pani mówiła , że opuści
cenę 20zł idę do cioci i za chwilkę wracam !!!
Po prostu musiałam go kupić sama nie wiem 
czemu przecież sama krzyżykuje i żaden problem 
coś podobnego wyxxx ale po prostu ten 
mi się spodobał - bo serce zadrżało !!!
Po przeczytaniu tej historii wiedziałam , że 
coś w tym musiało być i obraz musi do mnie trafić !!!
Takie przeznaczenie !!!Wiedziałam , że raczej
to dzieło jakiegoś malarza no i trafiłam na tę info
o całej tej historii . Po prostu oniemiałam !!!
Dokładnie to samo by pomyślał każdy 
patrząc na to dzieło stąd fenomen tego obrazu !!!
JA zakochałam się od pierwszego wejrzenia !!!




Co prawda krzyżyki nie grzeszą urodą
o ile to można nazwać krzyżykami 
ale sam obraz i haft o dziwo nie tracą na urodzie !!!
Jak dla mnie nawet zyskuje na wartości 
jak cała ta historia . Na mnie zrobiła bardzo 
 duże wrażenie a na Was ???


Nie wiem jeszcze czy prać boję się , że 
haft rozleci się w tym praniu . 
W sumie może kolory będą jaśniejsze 
i obraz starci na uroku  ???
Co robić ??? 
Nie wiem kto , ile lat temu, gdzie i jakimi 
kolorami wyszywał ten obraz 
i czy z zestawu czy sam przerobił
zdjęcie  === nie wiem ???
ten obraz teraz jest mój wisi na ścianie
i paczę  , paczę i podziwiam 
widzę tę historię a serce drży :)

To zdjęcie chyba najbardziej oddaje 
jakie ten obraz / haft ma kolory w orginale ;)

I pytanie ile zapłaciłam za ten hafcik ???

Dzięki za odwiedzinki  oto ja pałaszujaca
moje ukochane i najsmaczniejsze sushi w 
pomorskim - uwielbiam je !!!

See you - i dzięki za odwiedzinki :*


17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No mnie też bardzo się spodobał dlatego go kupiłam ;)

      Usuń
  2. Wow! Niesamowite! Piękny obraz!
    Jak widać sushi Ci służy, pięknie wyglądasz :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dzięki a obraz na żywo jeszcze lepsze robi wrażenie ;)

      Usuń
  3. Możesz w skrócie napisać o co chodzi w tej historii? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oki chodź kopiować nie lubię a nie bardzo mam
      czas na napisanie to swoimi słowami hihi ;)

      Usuń
  4. Wlasnie, bo piszesz ze niesamowita historia, ale wcale jej nie przytaczasz, wiec nie wiem o co chodzi:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie bardzo miałam czas ale skoro nalegacie to
      spoko ;) Myślałam , że z linka podanego raczej doczytacie
      skoro jest tłumacz :p

      Usuń
  5. No właśnie, też ciekawam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie bardzo wiem o co chodzi z tym obrazem, ale gratuluję. Skoro opuściła 20, to moze zapłacilaś 30 zł? Wiem że to bardzo mało, ale moze miałaś szczęście;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko już opis dodany !!! A ceny to powiem Ci
      blisko jesteś ale to nie było 30zł hihihi :p
      Ale szczęściara ze mnie to fakt !!!

      Usuń
  7. Kupiłabym bez wahania, dostałam taki mały obrazek od mamy jak wychodziłam za mąż, ona go dostała z kolei jak ja się urodziłam, jest piękny! koło haftowanego nie przeszłabym obojętnie:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Xyma, masz rację- może jakość tego haftu nie powala, ale historia sama w sobie i ciary na plecach mówią same za siebie :D
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna historia! To niesamowite, ale kiedy pierwszy raz spogląda się na ten obraz, skojrzenie z Matką Boską nasuwa się nieodparcie.:)

    OdpowiedzUsuń

Witaj czytelniku :* Jeżeli zostawiłeś u mnie komentarz to
po 1 znaczy to , że przeczytałeś do końca post :p po 2 Post został
dobrze przeczytany i zrozumiany a po 3 oznacza to , że lubisz tę
wariatkę co pisze tego bloga , cenisz Jej pracę i CHWAŁA CI ZA TO :*** ciao ;)